Trasa, którą opiszę jako pierwszą w moim blogu nie jest łatwa. Obejmuje kilka miejsc błotnistych, stromych i śliskich, ale większość drogi to po prostu czysta przyjemność. W opisie będę zwracał uwagę na miejsca wymagające większej ostrożności, ale każdy kto pobiegnie tym szlakiem, zrobi to na własną odpowiedzialność. Dzielę się jednak tą trasą z czytelnikami bloga Mammut On The Run ponieważ jest malownicza, urozmaicona, a co najważniejsze mało uczęszczana. Przebiega przez tereny na północny zachód od Lozanny, pomiędzy Cheseaux-sur-Lausanne a Crissier, gdzie rzeka La Mèbre wycięła bajkowy wąwóz w skałach piaskowca.
Dzięki pociągowi podmiejskiemu LEB, trasa jest łatwo dostępna z centrum Lozanny, ze stacji początkowej Lausanne-Flon. Przystanek, na którym trzeba wysiąść to Bel-Air. Rozkład jazdy pociągu dostępny jest na stronie http://www.leb.ch/.
Zmotoryzowani mogą skorzystać z parkingu dla gości przy ośrodku Fondation de Vernand, Chemin de Praz-Lau 5, Cheseaux-sur Lausanne. Proszę tylko pamiętać, żeby nie zastawiać miejsc parkingowych zarezerwowanych dla fundacji. Jest to organizacja charytatywna, utworzona w 1972 roku. Opiekuje się około 600 dziećmi i dorosłymi z niepełnosprawnością intelektualną i zaburzeniami osobowości.
Biegniemy do końca ulicy Chemin de Praz-Lau w kierunku zachodnim, obiegamy śmietnik i pomieszczenie gospodarcze, i po dotarciu do ścieżki szutrowej przy ścianie lasu skręcamy w lewo. Dróżka prowadzi nas w kierunku południowym. Po około 1 kilometrze przebiegamy przez polankę, gdzie po prawej stronie widać szkółkę młodych drzewek. Nasza droga skręca lekkim łukiem w prawo z powrotem do lasu. Po dotarciu do żółtych drogowskazów Vaud Rando, skręcamy w prawo w kierunku Crissier. Szlak oznaczony jest żółtymi rombami.
Kilkanaście metrów w prawo od szlaku znajduje się polana z miejscem na piknik i rozpalenie ogniska. W okresie jesienno-zimowym polana jest widoczna z naszej ścieżki natomiast na wiosnę i w lecie zasłonięta jest bujną roślinnością. Na polanie stoi monstrualnych rozmiarów głaz – La Pierre à Cambot. Jest to granitowa skała pochodzenia alpejskiego, która została przyniesiona tutaj przez lodowiec Rodanu z okolic Martigny około 25000 lat temu.
Dobiegamy do asfaltowej drogi Chemin de la Pierre à Cambot i skręcamy w nią w prawo, żeby po kilkunastu metrach skręcić w lewo, w ścieżkę leśną w kierunku zachodnim. Po prawej stronie kolejna szkółka leśna. Droga szutrowa skręca powoli łukiem w prawo, na północ. W miejscu, gdzie na drzewach po obydwu stronach drogi widać żółte strzałki, skręcamy zgodnie z nimi w lewo w dół, w ścieżkę leśną i zbiegamy po drewnianych schodkach. Przed mostkiem nad potokiem skręcamy w prawo w dół szlaku. Zbiegamy po drewnianych schodkach i pomostach Le trou de la Sorcière. Uwaga, ślisko! Wiem o czym piszę, gdyż zdarzyło mi się tu wylądować na tyłku. Ostrożnie docieramy do dna doliny i drewnianym mostkiem przekraczamy rzekę La Mèbre, która będzie nasza towarzyszką aż do końca wyprawy. Zostawiamy natomiast na jakiś czas żółty szlak turystyczny. Właśnie przebiegliśmy około 2 kilometry od początku przygody.
Za mostkiem lekko podbiegamy i skręcamy w lewo w słabo widoczną leśną ścieżkę wzdłuż rzeki uważając na miejsca błotniste i śliskie. Ten odcinek wymaga nieco intuicji, gdyż ścieżka, którą wydeptywałem dla Was nie jest jeszcze perfekcyjna. Biegnąc jednak dalej i mając rzekę cały czas po lewej stronie docieramy do ściany skalnej. Omijamy ją od lewej strony, cały czas mając strumień pod nami po lewej stronie. Po lekkim, błotnistym podbiegu docieramy do drogi asfaltowej Chemin du Dévens i zbiegamy nią w lewo w dół, aż do około 3 kilometra od początku wyprawy. Na znaku zakazu ruchu, widzimy ponownie żółte oznaczenia ścieżki turystycznej. Pojawiają się również brązowe znaki Sentier de la Cascade, które pomogą nam odnajdywać drogę aż do przystanku końcowego. Skręcamy więc w lewo, w dół do lasu, zgodnie z drogowskazami. Droga wysypana jest trocinami. Dobiegamy do uskoku skalnego i po drewnianych schodkach docieramy do koryta rzeki i do wodospadu La Cascade de la Mèbre.
Trzeba się pospieszyć z odwiedzeniem tej atrakcji turystycznej, ponieważ woda rzeki La Mèbre niesie duże ilości piasku, który ściera kolejne warstwy skały tworzącej wodospad. Kiedy woda dotrze do miększych warstw piaskowca, erozja przyspieszy i z wodospadu zostanie tylko płaskie koryto strumienia.
Kontynuujemy wyprawę dalej na południe wzdłuż rzeki i przebiegamy pod autostradą zawieszoną na żelbetonowych filarach nad wąwozem. Pod autostradą, przy naszej ścieżce znajdują się betonowe zbiorniki na wodę. Rzeka znika na jakiś czas pod ziemią. Ścieżka prowadzi wciąż na południe. Przy lekkim podbiegu przekraczamy bramę skalną i docieramy do kolejnej ciekawostki przyrodniczej – La Pierre à Quatre sous. Przyglądając się się otaczającym skałom oraz oplatającym je korzeniom tworzącym fantazyjne podpory, można łatwo zrozumieć szybkość z jaką następuje wykruszanie się piaskowca.
Z pomiędzy otaczających nas głazów wybiegamy ostro w górę po ścieżce posypanej trocinami, a na szczycie podbiegu skręcamy w lewo. Ścieżka to wznosi się, to opada, żeby po około 4 kilometrach od startu przeprowadzić nas po kolejnym drewnianym mostku na drugi brzeg rzeki La Mèbre.
Zaraz za mostem skręcamy w prawo i kontynuujemy naszą wycieczkę biegową wzdłuż rzeki, która jest tym razem po naszej prawej stronie. Cały czas kierujemy się w dół strumienia. Przy kolejnym drogowskazie kontynuujemy bieg po Sentier de la Cascade, zostawiając żółty szlak skręcający w prawo.
Docieramy w końcu do pozostałości kanałów do hodowli ryb i terenu starego młyna wodnego (Le Moulin – Dessus). Pierwsza wzmianka o tym miejscu pojawia się w dokumentach już w roku 1337.
Trasa wiedzie dalej w dół rzeki i przy około 5 kilometrze od startu, przebiegamy wzdłuż ogrodzenia parkingu z używanymi samochodami, a następnie do ruchliwej ulicy Route de Prilly.
Należy podbiec jeszcze w prawo, w kierunku Crissier, do przystanku autobusu nr 18 (Bre) i tym autobusem wrócić na Flon skąd wyprawa zaczęła się dla osób podróżujących komunikacją publiczną.
A zmotoryzowani i/lub bardziej zmotywowani muszą zawrócić i po swoich śladach dotrzeć do początku trasy, i tam wsiąść do swoich pojazdów lub znów skorzystać z zielonej linii LEB.
Poniżej cały szlak zarejestrowany przez GPS: